po oszlifowaniu będzie brylantem
Dopiero po właściwym oszlifowaniu diamentu można dostrzec jego połysk i blask. To wtedy diament staje się brylantem. Starannie wykonany szlif sprawia, że światło przenikające przez diament uwalnia jego wewnętrzne piękno.
Po oszlifowaniu, nałóż lakier lub farbę. Wybierz produkt wysokiej jakości, ponieważ będzie on tworzył warstwę ochronną przed czynnikami atmosferycznymi i zapobiegnie wypaczaniu się listew. Jeśli wybrałeś drewno lakierowane lub malowane, pamiętaj o przeczytaniu instrukcji producenta produktu, aby upewnić się, że sprawdzi się
nonton film game of thrones mother of dragons. Diament, jako jeden z najcenniejszych kamieni szlachetnych, od wieków jest przedmiotem pożądania kobiet. Wyróżnia go nieprzeciętny blask, piękno, ale także cena. Ze względu na tę ostatnią, warto wiedzieć, jak odróżnić diament od cyrkonii, która jako kamień syntetyczny świetnie udaje brylanty, czyli oszlifowane diamenty. Najlepszym sposobem jest zawsze udanie się do sprawdzonego salonu jubilerskiego i powierzenie tego zadania specjalistom. Istnieje jednak kilka prostych domowych sposobów na to, jak sprawdzić autentyczność diamentu. Jak wygląda diament? Diamenty to naturalne minerały, które w skali twardości Mohsa są najtrwalsze, wyprzedzając tym samym szafiry, rubiny czy szmaragdy. Oszlifowane diamenty stają się brylantami, dlatego też każdy brylant jest diamentem, ale diament staje się brylantem dopiero po oszlifowaniu. Ten naturalny kamień powstaje głęboko pod ziemią. Wysoka temperatura i ogromne ciśnienie sprawiają, że węgiel po upływie setek lat przeobraża się w cenny diament. Nieoszlifowany charakteryzuje się nieregularnym kształtem i matowym kolorem. Blaskiem i pięknem zachwyca dopiero po odpowiedniej obróbce. Przeczytaj nasz artykuł: “Diament a brylant – poznaj różnice” Kamień cyrkonia – co to jest? Cyrkonia – kamień syntetyczny – wytwarzana jest w laboratorium i oprócz tego, że do złudzenia przypomina swoim wyglądem prawdziwe diamenty, nie ma z nimi zbyt wiele wspólnego, jeśli chodzi o strukturę czy trwałość. Cyrkonia w pierścionku będzie prezentowała się równie pięknie co prawdziwy diament, jest jednak dużo bardziej miękka, a z czasem traci swój blask i matowieje, widać na niej ślady użytkowania w postaci rys czy zacierających się krawędzi. Cena cyrkonii jest bardzo atrakcyjna, nawet jeśli wziąć pod uwagę jej słabą trwałość. Dlatego tak ważna przy wyborze biżuterii z kamieniem naturalnym jest wiedza na temat tego, jak rozpoznać diament. Pomyłka w tym przypadku może Cię słono kosztować. Diament a cyrkonia – różnice Zanim zapoznasz się ze sposobami na to, jak sprawdzić diament i odróżnić go od cyrkonii, poznaj podstawowe różnice pomiędzy tymi kamieniami. Diament czy cyrkonia? Różnice pomiędzy tymi kamieniami to przede wszystkim: pochodzenie – diamenty to kamienie naturalnie występujące w przyrodzie, cyrkonie są sztucznie wytwarzane w laboratoriach;twardość – diament jest najtwardszym kamieniem na świecie. W skali Mohsa ma 10 punktów na 10, zarysować go można tylko i wyłącznie drugim diamentem. Cyrkonie łatwo jest zarysować, z czasem zacierają się również ich krawędzie;czystość – bez skaz i zanieczyszczeń są powstałe w warunkach laboratoryjnych cyrkonie, a diamenty mogą występować w różnych stopniach czystości. Warto wspomnieć o tym, że większość biżuterii nie zawiera diamentów najwyższej klasy ze względu na wysoką cenę tych kamieni. Cyrkonia a diament – jak rozpoznać? Z odróżnieniem cyrkonii i diamentu najlepiej poradzi sobie jubiler. Specjalistyczny sprzęt i odpowiednia wiedza pozwolą potwierdzić autentyczność kamienia. Nie jest to jednak jedyne możliwe rozwiązanie, ponieważ istnieją domowe sposoby, za pomocą których możesz odróżnić te dwa kamienie. Jak odróżnić diament od cyrkonii? Test światła – jak sprawdzić, czy to diament za pomocą światła? Cyrkonie w świetle będą mienić się wszystkimi kolorami tęczy, natomiast diamenty odcieniami bieli, szarości lub czerwieni i ciepła – połóż kamień na słońcu i odczekaj chwilę. Kilka minut nasłonecznienia może dać Ci odpowiedź na pytanie, czy kamień, który posiadasz, to cyrkonia czy diament. Sztuczne kamienie bowiem nagrzewają się i w dodatku mogą przez długi czas oddawać ciepło, jeśli więc po kilku, kilkunastu minutach na słońcu czujesz, że kamień jest ciepły, to oznacza, że jest to cyrkonia. W przeciwnym wypadku masz do czynienia z prawdziwym przejrzystości – wykonanie tego testu jest możliwe tylko i wyłącznie w przypadku kamieni, które nie są osadzone w biżuterii. Kamień wystarczy położyć na gazecie lub książce – jeśli wyraźnie widać przez niego litery, to znaczy, że jest to cyrkonia. Diament nie jest całkowicie przejrzysty, dlatego przeczytanie przez niego tekstu byłoby utrudnione, a wręcz niemożliwe. Diamenty – jak rozpoznać za pomocą mniej popularnych metod? Istnieją jeszcze dwie metody, które niestety nie zawsze się sprawdzają. Korzystać z nich należy więc tylko w ostateczności lub dla potwierdzenia jednego z wcześniej wymienionych sposobów. Test mgły – należy przyłożyć kamień do ust i na niego dmuchnąć. Jeżeli nie zajdzie mgłą, to znaczy, że jest to diament, bo w przypadku sztucznych kamieni mgła będzie utrzymywała się na nich kilka sekund. Niestety, taki test przeprowadzony w domowych, a nie laboratoryjnych, warunkach może przynieść różne efekty. Test szyby – szybę należy lekko natłuścić, np. przejeżdżając po niej palcem, a następnie przyłożyć w to miejsce kamień. Jeśli się przyklei, to znaczy, że trzymasz w ręku diament. Jest to spowodowane jego porowatą strukturą. Co wybrać, kiedy już wiesz, jak odróżnić diament od cyrkonii? Temat diamentów pojawia się najczęściej wtedy, gdy panowie wybierają dla swojej wybranki pierścionek zaręczynowy. Diament czy cyrkonia? To najczęstszy dylemat podczas takiego zakupu. Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Powszechnie uznaje się, że w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest pierścionek z brylantem, jednak ostateczna decyzja powinna być dostosowana do upodobań osoby, która zostanie nim obdarowana, od jej trybu życia, a także od możliwości finansowych. Niezależnie od tego, czy wybierasz biżuterię z cyrkoniami, czy z diamentami, wiedza na temat tego, jak odróżnić diament od cyrkonii na pewno Ci się przyda. Życzymy zjawiskowej biżuterii na każdy dzień.
Pierścionek zaręczynowy z brylantem czy z diamentem? A może brylant to diament? Jaka jest symbolika brylantu, a jaka diamentu? Jakie różnice łączą i dzielą te dwa kamienie? ....Diament to szlachetny kamień, wydobywany spod ziemi, który w rękach mistrza jubilerstwa przemienia się w brylant. Oznacza to, że każdy brylant jest diamentem, a każdy diament stanie się brylantem po oszlifowaniu. Czy wiesz że brylant to odwieczny towarzysz zaręczyn. Symbolizuje wieczną i bezgraniczną miłość, a wręczano go ukochanym na znak miłości już od 1477 roku. Czym jest DIAMENT? Bardzo rzadki minerał z gromady pierwiastków rodzimych. Jego nazwa oznacza ,,niepokonany", ,,niezniszczalny" i nawiązuje do jego wyjątkowej twardości. Jest najtwardszą znaną substancją występującą w przyrodzie.....Tworzy zazwyczaj niewielkie kryształy przyjmujące postać ośmiościanu, rzadziej sześcianu. Czym jest BRYLANT? Brylant – fachowa nazwa diamentu o szlifie brylantowym. W terminologii jubilerskiej brylant to diament formy okrągłej z pełnym szlifem brylantowym. Szlif brylantowy uznawany jest za szczyt osiągnięć mistrzów tego zawodu i występuje w 70% diamentów.....Sztuka szlifierska doskonalona była przez stulecia, by zaspokoić oczekiwania najbardziej wymagających klientów. Symbolika pierścionka zaręczynowego z brylantem powiązana jest z jego właściwością czyli tym że jest najtwardszym minerałem występującym na naszej planecie. Wręczając pierścionek z brylantem okazujemy trwałość i stałość w uczuciach. Biała kolorystyka diamentu jest symbolem niewinności i czystości przyszłej panny młodej wobec wybranka. Brylantowy szlif kamienia oznacza nieskazitelność i perfekcyjność. Tylko dzięki właściwemu oszlifowaniu diamentu można dostrzec jego wspaniałą brylancję. To zjawisko powstaje w wyniku całkowitego odbicia światła od wewnętrznych oraz zewnętrznych powierzchni (faset). Podczas oceny szlifu dokładnej analizie podlegają kształt, proporcje oraz wykończenie szlifu. Rodzaj szlifu diamentów decyduje o formie oraz blasku przyszłego brylantu. Spośród wielu typów wyróżnia się dwa podstawowe: szlif brylantowy oraz szlif fantazyjny, czyli inny niż okrągły. Szlif brylantowy – najbardziej znany rodzaj szlifu jubilerskiego stosowanego dla diamentu, wynaleziony w XVII wieku, który wyparł dotychczas stosowany do obróbki diamentów szlif rozetowy. Pełny, klasyczny szlif brylantowy zawiera nie mniej niż 58 faset: 33 w koronie i 25 w podstawie, a kamień szlifowany w ten sposób, widziany w planie, jest okrągły. Szlif fantazyjny – szlifowane kamienie mają rozmaite kształty: o zarysie trójkątnym, trapezowym, rombowym, pięciobocznym, sześciobocznym. W ten sposób szlifowane są rzadkie kamienie szlachetne lub kamienie mające skazy, względnie nieregularne kształty: kropla, markiza, serce, np. szlif nożycowy = krzyżowy. Diament Wydobywany w kopalniach Występuje w kolorze żółtym, brunatnym, czarnym, niebieskim i bezbarwnym Występuje naturalnie w przyrodzie Matowa barwa o niezauważalnym połysku Zdecydowanie mniejsza cena Brylant Dzieło mistrza - jubilera Zachwycający blask, krystaliczny połysk Powstaje w wyniku oszlifowania diamentu w pracowni jubilerskiej Od całkowicie bezbarwnego, po żółtawy Ze względu na włożoną pracę cena jest wyższa CZYSTOŚĆ Cechą kamieni szlachetnych są mikroskopijnie zauważane znamiona wewnętrzne oraz zewnętrzne które czynią każdy diament wyjątkowym i niepowtarzalnym. Powstały w procesie formowania się im cenniejszy i droższy tym mniej posiada skaz. Idealnie czyste brylanty są rzadkością. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się te brylanty, których kryterium określające czystość mieści się w przedziale SI – małe inkluzje które nie są widoczne gołym okiem. BARWA Wyróżnia się diamenty o barwach fantazyjnych, oraz diamenty o barwach typowych np. bezbarwny. Różnice w typowych barwach diamentów są bardzo subtelne, dlatego stopień bezbarwności określa się w specjalnych warunkach oświetleniowych oraz porównując do wzorców. Klienci często wybierają brylanty o barwie H – biel (zwykle w połączeniu z czystością SI) z uwagi na fakt, iż jest to najlepszy kompromis między ceną, a jakością. MASA Jednym z najważniejszych kryteriów przy wyborze diamentu jest jego masa, którą podaje się w karatach. Jeden karat to ok. 0,2 grama. Im więcej karatów posiada kamień tym jest droższy i bardziej cenny.
Opowieści o podziemnych skarbach, wśród których znaleźć można brylanty i inne kamienie szlachetne, stale rozpalają wyobraźnie nowych poszukiwaczy skarbów, szczególnie w rejonach, w których znajdują się tereny kopalniane. Przyczyniają się do tego pogłoski o trafieniach dużych brylantów w kopalniach. Brylanty – podziemne skarby Brylanty to oszlifowane diamenty, które powstały wewnątrz ziemi na wskutek ruchów tektonicznych oraz erupcji wulkanów. Mimo że kopalni jest współcześnie coraz mniej, a znane złoża są raczej wyeksploatowane, ciągle słyszy się o przypadkowych odkryciach dużych brylantów w kopalniach lub terenach znajdujących się poza ich obszarem. Przykładem mogą być górnicy w kopalni Letseng w Lesotho, którzy 2 lata temu odkryli brylant o wadze 442 karatów, którego wartość została wyceniona przez jubilera na 18 mln dolarów, czyli w przybliżeniu 70 mln złotych. Wartość brylantu zwiększyła się znacznie po oszlifowaniu. Inny wyjątkowy brylant został ostatnio odnaleziony na północy Jakucji. Kamień zachwyca niecodziennym kształtem spłaszczonego ośmiościanu oraz jasnożółtą barwą, która czyni go szczególnie wyjątkowym. Przyjmuje się, że na 10 tysięcy wydobytych diamentów, tylko jeden jest kolorowy. Znaleziony brylant ma ponad 100 karatów i otrzymał nazwę Sputnik V na cześć rosyjskiej szczepionki na koronawirusa. Cullinan – Największy brylant świata Największym brylantem świata pozostaje do dziś odnaleziony w 1905 roku Cullinan. Brylant został znaleziony w kopalni pod Pretorią Culinan w RPA. Oryginalnie kamień miał aż 3105 karatów i ważył aż 621,2 gramów, Przypuszcza się, że oryginalnie kamień był jeszcze większy, ponieważ odnaleziony fragment był wyraźnie odłamany. Jakie były dalsze losy brylantu? Na polecenie króla Edwarda VII, który sprawował władzę nad kolonią, brylant ostał przerobiony na 105 mniejszych kamieni i 9 większych, z czego największy z nich znany jak Wielka Gwiazda Afryki, zdobi do dziś brytyjską koronę królewską. Cullinan – Największy brylant świata Biliardy nieodkrytych brylantów Wyobraźnie poszukiwaczy skarbów pobudza również fakt, że zdaniem amerykańskich naukowców w głębszej warstwie skorupy ziemskiej wciąż znajdują się biliardy nieodkrytych diamentów, które fale sejsmiczne wyrzucają na zewnątrz pokrywy. Znalezienie brylantu nie wydaje się więc tak nieprawdopodobne! Skąd wzięła się ta teoria? Zdaniem naukowców bogate złoża brylantów znajdują się wewnątrz krotonów, czyli rozległych fragmentów skorupy ziemskiej, które jako warstwa cechują się wyjątkowo dużą stabilnością. W wyglądzie przypominają odwrócone piramidy, które sięgając jeszcze głębszych warstw, stabilizują płyty kontynentalne. Okazją do znalezienia brylantu mogą więc być ich ruchy odczuwane przez nas jako trzęsienia ziemi lub erupcje wulkanów. Brylanty – gdzie ich szukać? To właśnie obszary o największej aktywności sejsmicznej stają się miejscem regularnych wypadów współczesnych poszukiwaczy skarbów. Innym popularnym kierunkiem są również tereny sąsiadujące kopalniami diamentów, które stanowią namacalny dowód na występowanie w regionie drogocennych kamieni w naturze. W przyrodzie występują również złoża brylantów podmorskich, których wydobycie wymaga specjalnych maszyn, bywa jednak (szczególnie w przypadku złóż przy brzegu), że samotne kamienie można znaleźć wśród piasku. Przeczytaj także: Brylanty – najtwardszy materiał na Ziemi
Jako czterolatek miał już motocykl Podstawy ku temu, że dziesięć lat temu okrzyknięto Zmarzlika wielkim talentem były mocne. Zwłaszcza, kiedy oglądało się go jeszcze wcześniej na mini-torach, gdzie wyróżniał się nienaganną techniką i mądrością podczas jazdy. A to wszystko zasługa przede wszystkim ojca Pawła i całej rodziny. - Bartek motocykle znał od dzieciństwa, gdyż prowadziłem warsztat i zajmowałem się naprawami, składaniem oraz dorabianiem części. Dlatego zanim zaczął porządnie chodzić miał już na czym jeździć – przypomina Paweł Zmarzlik senior, ojciec dwukrotnego indywidualnego mistrza świata w żużlu, który do dzisiaj z sympatią wspomina rodzinne wycieczki do lasu. >> Zmarzlik został legendą. Wygrał turniej i jest mistrzem świata - Najczęściej jeździliśmy w czwórkę. Dziadek, ja i synowie. Bartek już jako czterolatek dobrze sobie radził. A jak zdarzyło mu się przewrócić, to nawet nie miał siły podnieść motocykla, tylko biegł za mną i krzyczał, żebym się zatrzymał i mu pomógł. Piękne to były czasy – kręci głową. Wielka kariera mistrza świata zaczęła się niekonwencjonalnie, bo choć tata Paweł był kibicem żużla, a jego idolem był Jancarz, to jednak rzadko jeździł na zawody. Parę razy w sezonie. - Kariera Bartka zaczęła się od znalezionej ulotki Bogusia Nowaka, w której była informacja o zawodach pokazowych w Barlinku – opowiada nam dalej pan Paweł. – Powiedziałem synom, żeby szykowali się, to pokażę im jak wygląda mini-żużel. Wspólnie z dziadkiem pojechaliśmy i obu chłopakom tak to się spodobało, że od razu chcieli się zapisać. Nie widziałem przeciwwskazań. Bartek jeździł wtedy na simsonie i za każdym razem robił mi takie dziury na podwórku, że musiałem latać za nim z grabiami i wyrównywać teren. Robiłem to jednak z radością, bo widziałem na jego twarzy przyjemność z tej jazdy – dodaje. >> Zmarzlik: byłem bardzo spokojny o wynik Brat stanął w obronie brata Kiedy starszy brat Bartka – Paweł junior już jeździł na dużym torze, Bartek nie chciał mu tylko asystował. Męczył trenera Stanisław Chomskiego, żeby dał mu szansę, choć nie sięgał jeszcze nogami do ziemi. Któregoś dnia szkoleniowiec Stali narysował mu linię w parkingu, do której miał urosnąć, zanim dostanie zielone światło na treningi. - I przyszedł już do dwóch tygodniach, stanął i powiedział, że urósł. Spojrzałem na nogi, a on miał założone kozaki mamy tylko po to, żeby sięgnąć do tej linii. Po czasie zgodziłem się i jak zobaczyłem, jak jeździ byłem zaskoczony. Takie talenty trafiają się raz na wiele lat – opowiada trener Chomski. Bartosz Zmarzlik egzamin licencyjny zdał w wieku 15 lat i pojechał na finał młodzieżowych drużynowych mistrzostw Polski do Łodzi. Niewielu spodziewało się z jego strony tak szybkiego błysku talentu. Na tle bardziej utytułowanych rywali jeździł znakomicie. Z bonusem zdobył komplet punktów i do tego uzyskał najlepszy czas zawodów. To głównie za jego sprawą gorzowianie po 11 latach ponownie wywalczyli miano najlepszej młodzieżowej drużyny. To nie był wcale jednorazowy wyskok, gdyż młokos z Kinic sięgnął z kolegami po złoto w Lidze Juniorów, a indywidualnie w tych rozgrywkach wywalczył trzecie miejsce. I to wszystko uczynił w chwili, kiedy w szpitalu mocno cierpiał po ciężkim wypadku w Bydgoszczy jego starszy o pięć lat brat Paweł. W pewnej chwili musiał stanąć nawet w obronie młodszego brata. - Pamiętam, że mama chciała zakazać Bartkowi dalszej jazdy, ale wtedy powiedziałem jej, żeby nie karała go za mój wypadek. I posłuchała – powiedział Paweł, który od wielu lat jest menadżerem Bartka. >> Prezydent i premier gratulują Zmarzlikowi [SocialSpeedway] Na debiut ligowy obecny mistrz świata musiał poczekać do ukończenia 16 lat. Kiedy 25 kwietnia 2011 roku wyjechał na tor przeciw mistrzom Polski z Leszna wielu kibiców obawiało się, czy wytrzyma presję. Wytrzymał, zdobył pierwsze cztery punkty w karierze. Do końca sezonu w sumie wywalczył 51 punktów. Jak szybko wyliczyli statystycy, żaden polski żużlowiec w historii, w tym wieku, nie mógł poszczycić się tak wspaniałym dorobkiem w najwyższej klasie rozgrywek. A już jego postawa w meczu o brązowy medal z Unibaksem Toruń, kiedy zdobył pierwszy w karierze komplet punktów (14+1), zszokowała całe środowisko żużlowe w kraju. I nie tylko… - Marzyłem, żeby zakończyć sezon dwucyfrową zdobyczą i udało się dzięki tacie, który wspaniale przygotowuje mi sprzęt – cieszył się wtedy junior Stali. Złoty medal odebrany w szpitalu Kiedy rok później, w wieku zaledwie 17 lat, stanął na podium Grand Prix w Gorzowie wszyscy oniemieli. I pytali się, skąd wziął się ten talent? Potem było indywidualne mistrzostwa Europy juniorów w Opolu. Następne sukcesy zaczęły sypać się niczym z rogu obfitości, a Bartek za każdym razem zapewniał, że woda sodowa do głowy na pewno mu nie uderzy i on ciągle musi się uczyć, uczyć i uczyć. - Moim idolem jest pan Tomasz Gollob – dodawał. Niestety, 1 września 2012 roku w trakcie finału drużynowych mistrzostw świata w Gnieźnie w jednym z wyścigów niefrasobliwa postawa Andrieja Kudriaszowa spowodowała, że gorzowianin doznał skomplikowanego złamania lewej nogi i musiał zakończyć sezon. Zamiast z kolegami stanąć na najwyższym stopniu podium i odebrać pierwszy złoty medal mistrzostw świata musiał na sygnale zostać odwieziony do szpitala. Szybko przekonał się, że powroty po takich kontuzjach nie są wcale łatwe. W następnym sezonie jeździł dobrze, solidnie, zdobywał medale, był silnym punktem klubowego zespołu, ale czegoś brakowało. Nie był już taki błyskotliwy, zdarzały mu się słabsze występy i pojawiło się pytanie, czy aby wypadek z Gniezna nie wyhamował rozwoju sportowego nastolatka? >> Zmarzlik obronił tytuł mistrza świata! Zrobił to, co nie udało się nawet Gollobowi! Następny sezon pokazał, że wszystko co złe było za nim. Ponownie cieszył kibiców widowiskową i skuteczną jazdą, a jego wygrana w Grand Prix w Gorzowie czy fenomenalne występy na finiszu rozgrywek ligowych na długo pozostaną w pamięci fanów Stali. To on pociągnął zespół do drużynowego mistrzostwa Polski. Po 31 latach przerwy. Przed rozpoczęciem szóstego swojego sezonu w 2015 roku Bartek nie wywierał na siebie żadnej presji. Zresztą on już taki jest, że chciałby wygrywać, ale nie za wszelką cenę. - Do wszystkich startów staram się podchodzić na zasadzie pokazania maksimum możliwości, wszędzie chcę jeździć na sto procent, ale niczego nie zakładam z góry. Oczywiście, że każdorazowo chcę wygrywać, zdobywać kolejne trofea, lecz staram się o tym nie myśleć na zasadzie, że coś muszę zrobić bez względu na okoliczności. W takich sytuacjach niepotrzebne napięcie może tylko zadziałać odwrotnie niż tego byśmy chcieli – podkreśla na każdym kroku. Poczwórny medalista W 2015 roku spełnił trzy wielkie marzenia. Został indywidualnym mistrzem świata i Polski juniorów oraz awansował do cyklu Grand Prix. - Jeszcze do mnie nie dociera, że wygrałem, ale jestem mega szczęśliwy. Kiedy już było pewne, że jestem mistrzem świata, gdzieś tam zakręciła się w moim oku łezka, bo spełniłem jedno z moich najskrytszych marzeń – mówił tuż po zejściu z podium w Pardubicach, gdzie wygrał rywalizację w kategorii do 21 lat. Podobne słowa wypowiedział zresztą już tydzień wcześniej w Rybniku, kiedy wszedł do Grand Prix. Potem były kolejne sukcesy, kolejne medale w drużynowych mistrzostwach świata juniorów, zaczęły pojawiać się też seniorskie trofea. Zaczął od brązowego medalu w Drużynowym Pucharze Świata w Vojens, ale tam jeszcze nie błysnął, bo nabierał dopiero doświadczenia, by w kolejnych dwóch sezonach zdobyć już z reprezentacją mistrzowskie tytuły. Passę przerwała dopiero… likwidacja rozgrywek i zastąpienie ich nowymi pod nazwą Speedway of Nations, w których to w zeszłym sezonie niemal w pojedynkę wywalczył dla Polski srebrny medal. Od 2016 roku Zmarzlik zaczął jednak pisać oddzielną piękną kartę. Jego starty w Grand Prix od początku zaskakiwały. Jeszcze przed 2016 rokiem, kiedy startował w Gorzowie zawsze z dziką kartą. W 2014 roku, gdy wygrywał na rodzimym stadionie miał 19 lat i 140 dni. Był o 41 dni młodszy od Emila Sajfutdinowa, który swoje pierwszy zawody mistrzowskie wygrał w Pradze w 2009 roku. Do dzisiaj Zmarzlik jest więc najmłodszym triumfatorem turnieju Grand Prix. Jest też najmłodszym zawodnikiem, który stanął na podium, bo w 2012 roku jako 17-latek był trzeci. Z kolei w debiutanckim sezonie jako stały uczestnik wywalczył brązowy medal. Uczynił to jako junior i do dzisiaj uważa, że jest to jeden z sukcesów z grona tych przełomowych. Wyżej nawet go klasyfikuje niż srebrny medal sprzed dwóch lat. - Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! To rewelacyjne uczucie! Brązowy medal indywidualnych mistrzostw świata jest mój – nie krył wielkiej radości po odebraniu brązowego medalu przed czterema laty w Melbourne. Najwyżej oczywiście ceni złote krążki, co jest naturalne. Przed rokiem, kiedy sięgał po pierwsze mistrzostwo zaraz po zejściu z podium powiedział: ,,Wiedziałem, że połowa ludzi by mnie zjadła na tej Motoarenie, gdybym tego nie wygrał. Mówiliby, że znowu coś zepsułem. Tym bardziej cieszę się, że sprostałem zadaniu. Presja była podwójna także ze względu na miejsce rozgrywania zawodów. Stadion był pełny, a miałem świadomość, że wszyscy przyjechali świętować mój sukces’’. Statystyka startów Zmarzlika w Grand Prix jest niespotykana. Na 56 występy pojechał aż w 30 finałach i 24 razy stanął na podium. Radosna nowina Bartosz Zmarzlik jest lubiany przez kibiców. I odwrotnie. - Kibice są dla mnie najważniejsi. To oni przychodzą na stadion, dopingują, trzymają kciuki. Dlatego czasami trzeba w jakiś sposób im to wynagrodzić. Pójść do nich, porozmawiać, rozdać autografy i porobić z nimi zdjęcia – mówi. Jest lubiany przez środowisko żużlowe, w tym dziennikarzy. Zawsze jest uśmiechnięty, skromny i chętny do rozmów. I prawie zawsze stara się powiedzieć jak… najmniej, choć ostatnio to się zaczyna zmieniać. A już jego radosna nowina wygłoszona przed dwoma tygodniami w Pradze po drugim zwycięstwie, że zostanie ojcem, bardzo pozytywnie została odebrana przez wszystkich. Liczba braw i gratulacji była chyba większa niż po jego triumfie w finałowym biegu. Było w tym bowiem mnóstwo spontaniczności, radości, ludzkich odruchów, których niektórym sportowcom brakuje. Zmarzlik jest też naturalny w tym co mówi, robi. Kiedy mu coś nie wyjdzie, nie chowa się za parawanem, nie ucieka, tylko spokojnie wyjaśnia. Często bije się w piersi, uważając że w pierwszej kolejności wina jest po jego stronie. Kiedy jako 19-latek w 2014 roku w pierwszym finałowym meczu o drużynowe mistrzostwo Polski w Lesznie w siedmiu biegach zdobył 18 punktów nawet leszczyńscy kibice byli pod ogromnym wrażeniem. A Zmarzlik zamiast naprężyć muskuły i powiedzieć, jestem najlepszy, on cały splendor przelał na sprzęt. - Mam znakomity jeden silnik, na którym w Gorzowie w półfinale zdobyłem 17 punktów z Falubazem, teraz 18 z Unią. Szkoda tego jednego zera, ale to był mój błąd – powiedział skromnie wychowanek Stali. Dzisiaj polski mistrz świata ma 25 lat i często mówi: ,,Ja ciągle się uczę i poznaję ten sport’’. Ciekawe, jak będzie jeździł, kiedy już wszystkiego się nauczy?
Dla wielu osób diament i brylant to pojęcia tożsame. Jednak wcale tak nie jest, bowiem w rzeczywistości są to dwie odrębne nazwy. I co ważniejsze, dotyczą dwóch różnych rzeczy, mimo iż ich podstawą jest ten sam kamień szlachetny. Mimo tych podobieństw, tak naprawdę oba te kamienie znacząco się od siebie różnią. Przede wszystkim wyglądem jak i jaka jest różnica między diamentem a brylantem? Dylemat ten najczęściej pojawia się podczas wyboru pierścionka zaręczynowego. Panowie zaczynają się w tym momencie zastanawiać, czy w pierścionku miał to być diament czy brylant?W końcu według M. Monroe to „diamenty są najlepszym przyjacielem kobiety”. Dziś postaramy się rozwiać wątpliwości i odpowiedzieć na nurtujące wielu panów pytania. Oto kilka słów w tej jest diament?Otóż, diament to najtwardszy, niezwykle cenny kamień szlachetny, występujący naturalnie w przyrodzie. Formuje się przez wiele milionów lat i powstaje z krystalicznych cząstek węgla, na który przez tysiąclecia oddziaływały temperatura i ciśnienie. W naturalnym środowisku występuje niezwykle rzadko, a co z tym się wiąże jego cena sięga najwyższych stawek na diament ma nieregularny kształt, zwykle matowy kolor i średni połysk. Zatem tak naprawdę w wersji surowej jego barwa nie zachwyca ani nie wywołuje takich emocji jak po jego oszlifowaniu. Dopiero po obróbce kamień zyskuje zachwycający blask i piękny wygląd. I to właśnie w tej formie jest on stosowany do wyrobu najpiękniejszej najczęściej występują w przyrodzie w kolorach niebieskim, brązowym, czarnym albo żółtym. Najrzadziej występują diamenty bezbarwne. I te właśnie są określić kolor diamentu stosuje się skalę GIA. Warto wiedzieć, że przezroczysty diament określany jest literą D. Skala ta kończy się literą Z dla określenia barwy żółtej kamienia. Oprócz określenia barwy, diamenty klasyfikuje się także według ich klarowności i czystości, czyli czy są jakieś ciała obce wewnątrz kamienia i czy ma on skazy. Im czystszy kamień, tym jego wartość tych kryteriów, dla określenia wartości kamienia stosuje się jeszcze inne miary, określane zasadą 4C. Trzy z nich jak klarowność, czystość i barwa już znamy. Kolejnym jest jego masa, czyli karat. To on jest określa faktyczną masę diamentu. Im wyższa, tym wyższa wartość na to pytanie naprawdę jest prosta. Brylanty to formalna nazwa diamentu w formie okrągłej z pełnym szlifem brylantowym. Najprościej więc można powiedzieć, że brylant to oszlifowany diament. Aby jednak z diamentu powstał brylant, potrzebny jest pełen proces szlifowania, z uwagi na nieregularne kształty i matową powierzchnię. Odpowiednia obróbka przez jubilera sprawia, że powstały kamień można umieścić w wyrobach biżuterią z tym kamieniem jest bez wątpienia pierścionek zaręczynowy z brylantem czy obrączki ślubne. Dzięki wręcz doskonałemu szlifowi brylantowemu, kamień ten mieni się tysiącem barw i przyciąga wzrok jak żaden inny z kamieni szlachetnych. Uznaje się, że ten rodzaj szlifu jest absolutnym kunsztem sztuki bowiem nie mniej niż 57 faset i jest uznawany za mistrzostwo w jubilerstwie. Proces tworzenia brylantu jest więc czasochłonny i wymaga ogromnej precyzji szlifierza. W rękach doświadczonego mistrza niemal niepozorny minerał może zmienić się w niezwykle cenny pierścionki na zaręczynyBiżuteria z diamentami jest ponadczasowym synonimem luksusu. I nie ma dla jej właścicielki znaczenia czy w swym pierścionku zaręczynowym nosi brylant czy diament. Liczy się zupełnie co innego, a mianowicie przesłanie z nim związane. Od dawna pierścionek z tym drogocennym kamieniem stanowił najpiękniejsze wyznanie mniejszą wagę zwykle przywiązujemy do nazewnictwa niż do samej biżuterii. Nic w tym złego, ważne abyśmy jednak znali różnice znali różnice między diamentem, a jego przepiękną formą po oszlifowaniu.
po oszlifowaniu będzie brylantem